Ominęły mnie burze szalejące po Polsce. Ale za to burz w domu miałam w ostatnich dniach OD GROMA. Wyjazdy, dużo radości, ekscytacji i atrakcji, ale też pakowanie, zmiany rutyny, zmęczenie i trudne powroty do rzeczywistości i niekończących się obowiązków. A do tego zbliżający się wrzesień, a wraz z nim początek nowego przedszkola, pierwszej klasy i nowej grupy w żłobku. Każde z dzieci stoi przed zmianami i odczuwa to na swój sposób. Na początku tygodnia przez nasz dom przechodziły istne tajfuny emocji
I właśnie w tych klimatach mam dla was 2 nowe, super-cenne odcinki podcastu o tym, jak wesprzeć siebie, dzieci i całą rodzinę w tych powakacyjnych dniach.
W momencie narodzin całkiem dobrze rozwinięty jest parter odpowiedzialny za emocje, instynkty i reakcje "walcz / uciekaj / zastygnij".
Natomiast pięterko odpowiedzialne za planowanie, logiczne myślenie i kontrolę emocji… oj piętro jest W BUDOWIE.
A ta budowa kończy się… w wieku dwudziestu kilku lat. Stąd można powiedzieć, że przez kilkanaście pierwszych lat życia dziecka to my - jako rodzice - pełnimy rolę piętra w domu dziecka i pomagamy mu urządzić się tam wygodnie.
To porównanie pochodzi z twórczości Tiny Payne Bryson i Daniela J. Siegel, którzy piszą też w książce "Mózg na TAK":
Jeśli potrzeba ci choćby jednego powodu, dla którego należy wykazywać się cierpliwością w relacjach z dzieckiem, gdy zachowuje się nieracjonalnie, oto on: jego mózg nie został jeszcze w pełni uformowany, przez co dziecko, przynajmniej czasami, dosłownie nie jest w stanie kontrolować emocji i ciała.
Akceptując emocje, dając na nie przestrzeń, będąc obecnym i wyrozumiałym, budując relację i więź, pomagając znaleźć stan równowagi. Bo tylko w stanie równowagi dziecko może uczyć się, wyciągać wnioski, osiągać lepsze wyniki, bardziej współpracować.
I NIE POWIEM CI, ŻE TO JEST ŁATWE. Jestem po bardzo emocjonalnym tygodniu i wiele razy bycie cierpliwą mnie przerosło…
Owszem, wraz z praktyką akceptacja buzujących emocji dzieci staje się coraz łatwiejsza, ale nigdy chyba nie powiem, że jest to dla mnie łatwe 😉
Ale powiem Ci, że jest to tak ogromnie ważne i wspierające relację. Tyle razy miała moment "WOW" - kiedy dzieci po emocjonalnym tajfunie z wdzięcznością wtulały się we mnie, kiedy z szacunkiem odniosły się do płaczu innych dzieci, kiedy z wyrozumiałością podeszły do emocji rodzeństwa, kiedy z czułością próbowały dać wsparcie mnie, gdy byłam smutna.
NIE JEST ŁATWO, ALE WARTO ❤️ PO PROSTU 😉
Zainspiruj się...