Wchodzę w tym tygodniu w temat kar, w tym kar cielesnych (zobacz, jaka muzyczka gra mi w głowie, kiedy ktoś mówi, że dzieci potrzebują klapsów...).
I jedną z takich bardzo dwuznacznych sytuacji jest uderzenie rączek małego dziecka, które sięga do gniazdka elektrycznego. To niby nie kara, tylko nauka. Czy to forma przemocy (jako bicie) czy jeszcze nie? Sprawdź moją opinię poniżej w inspiracjach.
🎧 Podcast 🎧
Powoli zmierzamy do końca drugiej serii podcastów. Dwa ostatnie odcinki wkrótce się ukażą. W międzyczasie przypominam o innych odcinkach z drugiej serii:
🎧 1. Czy RIE zaleca traktowanie dziecka jak dorosłego? - 18 min
🎧 2. Czy RIE to kolejna moda na bezstresowe wychowanie? - 14 min
🎧 3. Czym RIE różni się od rodzicielstwa bliskości? - 18 min
🎧 4. Czy w RIE dzieci nie mają zabawek? - 17 min
🎧 5. Jak zgodnie z RIE wspierać dzieci w przywracaniu powakacyjnej rutyny? - 13 min
🎧 6. Dziecko boi się iść do szkoły/przedszkola — pomóż mu zgodnie z RIE. - 17 min
🎧 7. Czy RIE sugeruje, żeby zostawiać dzieci same sobie? Absolutnie nie! - 15 min
🎧 8. Bierzemy RIE na plac zabaw- czyli mniej stresu i więcej spokoju w piaskownicy. - 20 min
Uderzenie po rączkach
Czym jest?
Małe dziecko sięga do gniazdka i próbuje się nim bawić. Jest spora grupa opiekunów, która uważa, że w ramach nauki dobrze jest wtedy uderzyć dziecko po rączkach. Nawet mocno - żeby zrozumiało, że tak nie można.
🌸 Jakie jest moje zdanie? Sięgnijmy najpierw do wyobraźni.
Wczuj się w taką rolę: spotykasz się ze swoją przyjaciółką u niej w mieszkaniu. Na stole stoi wazon z ciekawymi, egzotycznymi kwiatami, które widzisz po raz pierwszy w życiu. Ich liście są symetrycznie podziurawione i pokryte delikatnymi włoskami. Koleżanka prosi, żebyś ich nie dotykała. Roślina ta jest jednak tak intrygująca, że nie umiesz się powstrzymać i mimowolnie wyciągasz rękę w stronie listka, żeby poczuć, czy jest tak miękki, jak się wydaje. I wtedy koleżanka mocno uderza Cię po Twojej ręce z pouczeniem "Nie wolno dotykać!".
❓ JAK SIĘ POCZUŁA(E)Ś?
U mnie pojawi się poczucie zawstydzenia, zakłopotania, zranienia, niezrozumienia. Odbieram tę osobę teraz jako trenera, a nie przyjaciela.
🌱 To spróbujmy inaczej:
... sięgasz ręką w stronę rośliny. Wtedy przyjaciółka łapie Cię za rękę - stanowczo, ale z taką siłą, na ile to tylko konieczne, byś nie dotknęła kwiatka. Mówi stanowczo, ale nie surowo: "Nie mogę Ci pozwolić dotknąć tego listka. To niebezpieczne."
❓ JAK TERAZ SIĘ CZUJESZ?
Ja o wiele lepiej 😉
Przyjaciółka jest po mojej stronie, nawet jeśli czegoś mi nie pozwala.
📌 Podsumujmy
Celowe, świadome uderzenie po rączkach jest także naruszeniem integralności fizycznej dziecka - tak samo jak klapsy.
Tak, wiem, że teoretycznie nie jest to kara cielesna, tylko rodzice w dobrej intencji chcą przekazać dziecku bodziec, że coś jest niebezpieczne. Można to jednak zrobić inaczej: z pozycji rodzica-lidera, który jest po stronie dziecka i chce go wesprzeć, a nie wytresować.
Czasami skorzystanie z naszej przewagi fizycznej jest uzasadnione. Po to jesteśmy silniejsi, aby zatrzymać dziecko, które chce wybiec pod auto, nawet jeśli oznacza to mocne szarpnięcie za jego rękę.
Rozumiem, że ktoś czasami z totalnego braku rezerw uderzy dziecko jednorazowo po tych rączkach, bo nie będzie mieć sił na inne rozwiązanie.
Jednak nigdy nie określę celowego i świadomego wykorzystywania naszej przewagi fizycznej odpowiednią strategią. To niestety narusza wspólną relację i poczucie własnej wartości dziecka.
💡Jak zatem?
A co zrobić w takim razie z małym dzieckiem sięgającym do gniazdka czy innych niebezpiecznych przedmiotów?
💡 zabezpieczyć / urządzić dla dziecka bezpieczną przestrzeń do zabawy. Na pewnym etapie rozwoju dziecka (bez obaw, to trwa tylko kilka miesięcy), jego siła odkrywania świata jest tak silna, że trudno mu się powstrzymać. Nietypowa dziurka w ścianie, do której można coś włożyć? Toż to istne cudo! A rodzic potrzebuje każdej ilości sił, nie warto marnować ich na mało efektywną naukę na tym etapie życia dziecka.
💡 a jeśli się nie da tego zabezpieczyć lub jesteśmy u kogoś, to warto przytrzymać rączkę dziecka (delikatnie i bez nadmiernej siły, ale stanowczo) z krótkim komunikatem "Nie chcę, żebyś się tym bawił. Możesz się zranić. / Nie pozwolę Ci tego dotknąć. To niebezpieczne."
💡 powtórzyć ten komunikat i przytrzymać rękę tak wiele razy, jak trzeba. Im pewniej to zrobimy i powiemy, tym szybciej dziecko za nami podąży. Im więcej w nas zirytowania, tym bardziej dziecko będzie czuło potrzebę testowania nas.
💡 uznać emocje dziecka, jeśli nie podoba mu się nasza decyzja, np.: "Widzę, że bardzo chciałbyś to dotknąć. Niestety nie mogę Ci na to pozwolić. Czy chcesz się przytulić?"
👉 Blog: Wychowanie bez kar - 12 pomocnych punktów (10 min)
Klapsy i inne kary są mało skuteczne w dłuższej perspektywie, a dodatkowo bardzo naruszają relację z dzieckiem. Sprawdź w moim wpisie, jak inaczej można budować współpracę i 'okiełznać' rzeczywistość z dzieckiem 😉
P.S. Możesz baaaaardzo wesprzeć mnie i moją działalność 🙏
📩 odpisać na tę wiadomość lub dodać mnie do listy kontaktów, żebym nie wpadała do spamu
🔄 polecić i przesłać ten newsletter dalej w świat
☕ postawić mi wirtualną kawę
Dzięki! Mocno wierzę, że każda akcja wspierająca promowanie rodzicielstwa RIE wywołuje uśmiech jakiegoś dziecka na świecie 👧👦
I NIE ZAPOMINAJ, że możesz wysłać mi anonimową wiadomość, o czym chcesz przeczytać w kolejnych newsletterach.