Jak przestać krzyczeć na swoje dzieci

Newsletter z dnia 31.07.2024

Dziś:

🚀 [Błyskawiczne aktualnoścI]: nagranie pomocnej rozmowy o wyzwaniach z jedzeniem dzieci 🌟 artykuł-pigułka o pracy z dzieckiem w domu 🌟 rabat na listę aktywności nadal aktualny

💡👧🧒 [Inspiracja/(p)odpowiedź]: pytanie o to, jak przestać krzyczeć na dzieci. I czy przestać, zapytam przewrotnie... 

NAGRANIE rozmowy z psychodietetyczką Martą Gruszecką
 🍲 Będzie dobrze! Zaufaj, że dziecko zje to, co potrzebuje. 🍲

Nie chodzi bowiem o to, by niejadkom wciskać suplementy i super metody, które magicznie sprawią, że dzieci zaczną jeść. To trochę bardziej skomplikowane. Choć jeden sposób jest super i bardzo prosty! Zaufanie dziecku naprawdę wiele zmienia. Posłuchaj sam(a): 

🎥 https://www.youtube.com/watch?v=R4kGiEYbTaw


ARTYKUŁ: Jak zaplanować czas pracy z dzieckiem w domu

Na portalu Girlbosskie znajdziecie mój artykuł, gdzie opisałam w pigułce, jak najlepiej zorganizować dzień pracy z dzieckiem tak, aby:

✅ móc w ogóle popracować bez uciekania się wyłącznie do ekranowej niani (jak nawiązać współpracę z dzieckiem). 

✅ nie naruszać wspólnej relacji i nie denerwować się na siebie wzajemnie.

➡️ https://girlbosskie.pl/praca-z-dzieckiem-w-domu-jak-zaplanow...


Wiadomość, która do mnie dotarła: 

Ja nie umiem tak, jak Ty, żeby nie krzyczeć na swoje dzieci. Wiem, że ten spokój jest potrzebny, że dzieci go potrzebują, ale... ehhh, ciągle się na nie wydzieram. W sumie to nie wiem, jak to zmienić...  

⬇️⬇️⬇️

Odpowiem dziś nieco inaczej, odnosząc się mocno do własnych doświadczeń. 

Temat krzyku wywołuje bardzo wiele moich refleksji od samego początku macierzyństwa i niedawno połączyłam sporo kropek. Choć i to pewnie nie koniec rozkmin. 

Po pierwsze... 

Ja też krzyczę na swoje dzieci... 

Ale od początku. 

Kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko, miałam silne postanowienie, że ja nie będę krzyczeć na swoje dzieci. Przecież to proste... 

🤣🤣🤣 [Pozwolisz, że się w tym miejscu pokażę swoją aktualną reakcję na to moje idealistyczne podejście, że to proste...]

Nigdy nie lubiłam krzyku. Jako dziecko i jako dorosła. A także patrząc na znajomych rodziców, odczuwałam często głębokie współczucie wobec dzieci, na które się krzyczy. Dlatego myślałam sobie, że ja to będę tą cierpliwą. 

Ale kiedy zostałam mamą (szczególnie mamą podwójną, bo przy jednym dziecku to jeszcze byłam bardzo spokojna), to się okazało, że tych emocji i zmęczenia jest tak dużo, że i we mnie zrodziło się całkiem sporo wkurzenia i krzyku. 

Może nie krzyczę często, ale potrafię czasami na fali złości huknąć. Potrafię się wkurzyć, być niemiłą, podnieść ton głosu i się obrazić. 

I na początku powodowało to u mnie lawinę wyrzutów sumienia. Nawet nie krzyk, ale nawet każde moje niemiłe słowo podniesionym tonem głosu rozpoczynało samobiczowanie się. Bo przecież ja nie chciałam krzyczeć. Bo przecież wiem, jak tak wyrażona złość szkodzi dzieciom. Dlaczego tak zareagowałam... Uderzałam więc w siebie, czułam się gorzej i niekoniecznie wpływało to na poprawę...

Z czasem zrozumiałam kilka ważnych rzeczy:

💡💡💡

1. Tak, krzyk i złość szkodzą dzieciom i utrudniają niemal każde wyzwanie (chyba że krzykniesz, żeby uchronić dziecko przed wbiegnięciem na drogę, to zupełnie inna sytuacja).

💡💡💡

2. Jednak nie chodzi o to, by zacisnąć zęby, schować swoją złość i nigdy nie krzyczeć na dzieci. Chodzi o to, aby autentycznie tej złości nie czuć i nie musieć nic tłumić. 

To jest stan, do którego powinniśmy dążyć. Czyli trzeba ciągle działać w tle: odpoczywać, dbać o siebie, stawiać granice odpowiednio wcześnie (zanim przyjdzie złość), pracować nad swoimi przekonaniami i nad tym, jak postrzegamy dzieci (np. silne emocje w maluchów to standard i jeśli to zaakceptujemy, będzie w nas więcej zrozumienia i autentycznego spokoju).

💡💡💡

3. A jeśli przyjdzie do nas złość na dziecko, to tłumienie jej nie jest dobrą drogą. 

Po pierwsze, to ma negatywne skutki na rodzica. Zamykanie w sobie tej energii, byle nie krzyknąć, sprawia, że złość kumuluje się w nas, powodując napięcia i nie służąc naszemu ciału i duszy. 

Po drugie, co modelujemy takim zachowaniem naszym dzieciom? To nieistotne, że powtarzamy dziecku, żeby oswoiło złość i ją nie tłumiło, skoro sami pokazujemy inny przykład. Ważniejsze jest to, co dziecko widzi w naszym zachowaniu. A dziecko widzi b a r d z o dużo!

💡💡💡

4. Oczywiście nie zachęcam do krzyku na dziecko. Ale to też nie znaczy, żeby całą złość schować i ukryć. 

Powiedz dziecku, że jesteś potwornie zdenerwowana, jest Ci trudno z jego zachowaniem, i musisz wyjść. Weź głębokie oddechy. Poskacz. Pośpiewaj. Złość to silna energia, którą dobrze wyrzucić z siebie. Ja kiedyś podczas wspólnego posiłku, gdzie każdy zawodził: 'ja chcę to'!, 'ja to chciałam!', a najmłodsze dziecię wyło i nikt nie znał powodu, w swojej rosnącej złości wstałam szybko od stołu i zaczęłam robić pajacyki przy stole. Od razu poczułam się lepiej i dodatkowo wywołałam salwę śmiechu, który rozładował napięcie. To pozwoliło nam skończyć posiłek bez krzyku. 

A jeśli dojdzie do krzyku, to to nie jest koniec świata. Często i ze złych rzeczy wynika wielkie dobro. I na przykład...

💡💡💡

5. Krzyk otwiera czasami przestrzeń do pięknego dialogu. Ja zawsze przepraszam dzieci za niemiły i podniesiony ton głosu i tłumaczę, czemu się tak poczułam. Sama też próbuję to zrozumieć. Mój krzyk często mi pokazuje, że znowu gdzieś nie zadbałam o coś, co dla mnie ważne i muszę temu na spokojnie się przyglądnąć. Często uświadamia mi to też, że jakaś sytuacja powtarza się zbyt często i musimy wspólnie poszukać na nią rozwiązania. 

⬇️⬇️⬇️

Dodatkowo w odpowiedzi na pytanie polecam te dwa artykuły na moim blogu:

🌟 Złość na dziecko: dlaczego warto pracować nad swoją cierpliwością?

🌟 Jak radzić sobie ze złością na dziecko? 

******

Chcesz zadać swoje pytanie? Napisz do mnie lub podeślij anonimowo tutaj. 


Trzymaj się ciepło!

Justyna

P.S. Możesz baaaaardzo wesprzeć mnie i moją działalność 🙏

📩 odpisać na tę wiadomość lub dodać mnie do listy kontaktów, żebym nie wpadała do spamu
🔄 polecić i przesłać ten newsletter dalej w świat
☕ postawić mi wirtualną kawę

Dzięki! Mocno wierzę, że każda akcja wspierająca promowanie rodzicielstwa RIE wywołuje uśmiech jakiegoś dziecka na świecie 👧👦

I NIE ZAPOMINAJ, że możesz wysłać mi anonimową wiadomość, o czym chcesz przeczytać w kolejnych newsletterach.

0
A Ty co o tym myślisz? Dodaj komentarz ;)x
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram