Niektóre maluchy nie lubią się witać. Nie wszystkie są wylewne. Czasami mają mocne preferencje co do członków bliskiej rodziny. I bywa to bardzo trudne szczególnie dla dziadków, którzy kochają ogromnie swoje wnuczęta i chcieliby je ciągle całować. A czasami wnuczek wcale nie chce dać babci buziaka...
Po pierwsze, spróbujmy zrozumieć obie strony.
Dziadkowie zazwyczaj uwielbiają swoje wnuki i chcieliby im nieba przychylić. Znika już presja tego, że muszą dziecko wychować, bo spoczywa ona na rodzicach. A dziadkowie chcą po prostu cieszyć się wnuczętami i odgrywać w ich życiu ważną rolę. Wnuki budzą też często w dziadkach miłe wspomnienia pierwszych lat rodzicielstwa i własnych malutkich dzieci. Tęsknotę za kontaktem potęguje dodatkowo to, że dziadkowie niejednokrotnie mieszkają daleko od wnucząt i widują je rzadko. Chcą dzieci przytulać i obsypywać pocałunkami, bo ich mocno kochają. To może prowadzić do intensywnych prób nawiązania głębszej relacji, które niejedno dziecko odbierze niestety jako presję.
Dzieci to z kolei mali, do bólu szczerzy ludzie, targani emocjami, uczący się dopiero tego, co czują, jak bronić swoich granic czy też jak ich zachowanie wpływa na innych. Mają różne fazy rozwoju. Są momenty, w których chcą się przytulać. Przychodzą jednak też takie dni, kiedy nie mają na to żadnej ochoty i gwałtownie to oznajmiają.
Warto pamiętać, że maluch nie rozumie jeszcze naszej koncepcji uczuć, dopiero uczy się wyrażać czułość. Nie rozumie także kompletnie, jak jego reakcja jest odbierana przez otoczenie i że może sprawić komuś przykrość. Nie robi niczego na złość, tylko po prostu jest szczere - czasami ma ochotę się przytulić, a czasami nie. I tak to działa zarówno w odniesieniu do mamy i taty, jak i do babci czy dziadka. A im intensywniej otoczenie sprzeciwia się jego życzeniom, tym głośniej może ono manifestować swoją niechęć do dania babci buziaka.
Pomyślmy: jeśli dorosły nie chciałby kogoś pocałować, raczej byśmy to zaakceptowali i uszanowali. Nie zmuszalibyśmy do tego dorosłego ani nie wywoływali w nim poczucia winy. Dziecko potrzebuje takiego samego szacunku.
Jakkolwiek mocno chcielibyśmy, żeby dziecko dało babci buziaka, starajmy się uszanować jego integralność fizyczną. Pocałunek i przytulenie bardzo mocno naruszają strefę cielesną dziecka. Może ono nie ma na to ochoty. Oczywiście - mamy dobre intencje, bo przecież o przytulenie prosi kochająca babcia czy dziadek, a nie pierwszy lepszy z ulicy. Ale maluch nie zawsze zrozumie tę różnicę i nakłanianie oraz zmuszanie dziecka daje mu sygnał, że można przekraczać jego granice fizyczne pomimo jego sprzeciwu. Pozwólmy dziecku samemu decydować o swoim ciele i być świadomym tego, że żaden dorosły nie ma prawa naruszać jego integralności.
Nie grajmy też na emocjach dzieci. Pamiętajmy cały czas, że dziecko to nie dorosły i wcale nie robi nam na złość czy celowo wyrządza przykrość. Obrażanie się na malucha o to, że nie chce dać babci buziaka i dawanie mu komunikatów typu “Babcia będzie smutna” czy “Dziadek się już więcej nie przyjdzie” kładzie na dziecku ogromną presję.
Uważam też, wymuszony buziak, podobnie jak wymuszone przepraszam, nie ma większej wartości. Nie zbuduje dobrej relacji z dziadkami. Najczęściej wywoła wręcz opór u dziecka i tylko wszystko dodatkowo skomplikuje. Jeśli dziadkowie chcą zbudować relację z wnuczętami, to muszą uwzględnić także potrzeby dziecka i to, czego ono chciałoby w tej relacji. Czasami wystarczy odpuścić i nagle sprawy same zaczynają się układać lepiej:)
Ponadto pamiętajmy, dzieci często potrzebują nas - rodziców, żebyśmy byli ich ‘obrońcami’. Żebyśmy im pokazali, że nie muszą kogoś całować, jeśli nie mają ochoty. Oraz żebyśmy się nimi zaopiekowali w tych niekomfortowych sytuacjach.
Niejednokrotnie to jest ogromnie trudne dla rodziców. Bo rozumiemy potrzebę babci i chcielibyśmy, żeby mogła cieszyć się w pełni wnukami i że jest spragniona przytulenia i pocałunków. Nie chcemy jej zranić. Nie każdy potrafi też sprzeciwiać się swoim rodzicom lub nie chce wywoływać sporów w rodzinie.
Owszem, możemy dziadków urazić mimo naszych najlepszych intencji. Ale warto sobie przypominać, że to oni są dorosłymi w tej relacji. A dorośli są z natury bardziej cierpliwi niż dzieci. Jest większa szansa, że to zrozumieją i poczekają na moment, kiedy wnuczek sam będzie chciał dać dziadkowi i babci buziaka. Warto ze swoimi rodzicami na spokojnie porozmawiać, że takie zmuszanie do pocałunków czy wyrywanie dzieci rodzicom nie przynosi nic dobrego. Starajmy się powtarzać, że czasami trzeba więcej czasu i że nie robimy tego przeciwko nim ani bynajmniej nie chcemy ograniczać im kontaktu z wnukami. Popracujmy także nad tym, żeby znaleźć inne sposoby na witanie się, bo to właśnie powitania bywają najtrudniejsze.
Przy przywitaniach dobrze jest samemu wyjść z inicjatywą, zanim dziecko zostanie złapane w objęcia:) Szczególnie jeśli dziecko nie widziało dziadków dłuższy czas, to może potrzebować trochę czasu, żeby się oswoić. Pamiętajmy, że zmuszanie go do przywitania poprzez przytulenie czy pocałunek może być dla niego ogromnym stresem. Weźmy dziecko na ręce lub połóżmy rękę na ramię, żeby czuło naszą obecność i wsparcie. I powiedzmy do dziecka, ale najlepiej na tyle głośno, żeby dziadkowie usłyszeli:)
Nawet jeśli powyższe sposoby zawiodą, dziecko nie chce się przywitać, a dziadkowie po prostu “podpadli” dziecku i ono omija ich przez całą wizytę szerokim łukiem, to lepiej odpuścić. Zachęcam do częstego rozmawiania z dzieckiem o tym, że to dobry zwyczaj przywitać się z kimś i można to zrobić na różne sposoby. Ale czasami trzeba trochę poczekać, aż dziecko do tego dojrzeje.
http://mama-psycholog.pl/2019/02/08/o-wymuszonej-bliskosci
https://www.lekarzdladzieci.pl/wszystkie/granice-cielesne-dzieci/
“Dear Parents – Caring for Infants With Respect”, Magda Gerber
Temat na czasie:) u mnie na szczęście nie ma tego problemu, obie babcie są bardzo wyrozumiałe 🙂 ale inni członkowie rodziny czasem chca od razu "zjesc" dziecko😅 dlatego chetnie skorzystam z gotowych tekstów wsparcia:)
To skarb mieć takie wyrozumiałe babcie 🙂 Powodzenia z resztą rodziny 😉