Od dwóch lat planujemy w naszym domu śniadania i obiady na każdy tydzień. I jest to jedno z najlepszych usprawnień, jakie ostatnio zastosowaliśmy. Planowanie posiłków jest proste, szybkie i ma wiele zalet. Oto opis naszego systemu. Na dole zamieszczam także link do przykładowego planera obiadów i śniadań oraz 5 naszych tygodniowych planów (jako przykład, jak to u nas funkcjonuje).
Kiedy w domu pojawiło się drugie dziecko, zaczęliśmy gorzej jeść. Często na stół wjeżdżała pizza albo inne jedzenie na wynos, bo nie mieliśmy siły gotować. Nie czuliśmy się z tym dobrze, ponieważ lubimy sami przygotowywać posiłki. Dodatkowo podczas rozszerzania diety córki zauważyliśmy, jak wiele jest dobrych, prostych i smacznych śniadań, których my nigdy sobie nie serwujemy. Postanowiliśmy usprawnić gotowanie i popracować nad swoimi nawykami jedzeniowymi. Planujemy wyłącznie śniadania i obiady, czyli najważniejsze dla nas posiłki. Kolacje i inne przegryzki w trakcie dnia wymyślamy na bieżąco.
Oczywiście nie jesteśmy niewolnikami tej listy i nie zawsze bezwzględnie robimy to, co zaplanowane. Często coś wyskoczy, czasami zamieniamy kolejność. Ale zazwyczaj się udaje i ogromnie nam to ułatwia życie.
Kiedyś jedliśmy na śniadania praktycznie zawsze same kanapki z szynką i serem. Robiliśmy je rano, na szybko, bez inwencji twórczej. Teraz nawet o wczesnej porze z nie do końca rozbudzonym umysłem da się zrobić smaczne, zdrowe i ciekawe śniadanie. Jest przecież plan i nie trzeba nic wymyślać. Są też zakupione wszystkie potrzebne produkty, a czasami już wieczorem dnia poprzedniego coś zostało przygotowane (np. upiekliśmy tortille lub zblendowaliśmy owoce). I nagle na śniadania zaczęliśmy jeść kasze i płatki zbożowe z owocami, własną granolę, budyń czy świeżo pieczone bułeczki. Przy planowaniu obiadów także staramy się mieć zasadę, żeby co najmniej raz w tygodniu wypróbować jeden nowy przepis. Nie w każdym tygodniu się udaje, ale dzięki temu i tak nasza lista przepisów do wypróbowania w końcu zaczęła się zmniejszać.
Planowanie posiłków sprawiło, że zaczęliśmy wyrzucać mniej zepsutego jedzenia. Robienie planu jest połączone z regularnym przeglądem lodówki, więc tworząc listę śniadań i obiadów, uwzględniamy zawsze te produkty, które trzeba zużyć w pierwszej kolejności. Dodatkowo, patrząc na plan, potrafimy więcej przewidzieć. Jeśli jednego dnia gotujemy rosół, to w kolejnym dniu można wykorzystać bulion do innej zupy lub potrawki z kurczaka.
Każda decyzja do podjęcia to duży wysiłek dla naszego umysłu. Nawet tak prosta czynność jak wymyślenie, co będziemy gotować, powoduje stratę sporej ilości energii. Planowanie posiłków sprawia, że tylko raz w tygodniu skupiamy się na myśleniu o tym, co ugotować, a nie tracimy codziennie na to czas. Ponadto mamy pod ręką listy posiłków z poprzednich tygodni. Możemy się tym zainspirować albo zrobić ‚kopiuj-wklej’, jeśli nie chce nam się wymyślać czegoś nowego.
Uzupełnienie listy zakupów zajmuje kilka minut, jeśli jest już wiadome, co będziemy w tym tygodniu jeść i jakie produkty potrzebujemy. Zazwyczaj tygodniowe zakupy nam wystarczają, sporadycznie trzeba pójść do sklepu jeszcze raz po świeże owoce czy warzywa.
Wcześniej bardzo często gotowanie spadało na moje barki z racji tego, że to ja przebywałam dłużej w domu. Jeśli wymyśla się spontanicznie rano to, co będziemy jeść na obiad, to wychodzi naturalnie, że ugotować musi ta osoba, która jest akurat w domu. I potem ani ja ani mąż nie byliśmy zadowoleni. Mi było czasami ciężko wyrobić się z gotowaniem przy dwójce maluchów, a mąż z kolei nie lubił być witanym w progu przez sfrustrowaną i zmęczoną żonę 😉 Odkąd wprowadziliśmy planowanie posiłków, jest o niebo lepiej. I tak zazwyczaj ja gotuję, ale mąż pomaga mi dzień wcześniej, na ile może (np. pokroi i zamarynuje mięso na kolejny dzień czy upiecze bułeczki na śniadanie).
Poniżej zamieszczam link do prostego arkusza, który my wykorzystujemy do tygodniowego planowania posiłków. Jest tam miejsce na wpisanie produktów z kończącą się datą ważności, które warto uwzględnić przy robieniu planu oraz miejsce na pomysły i przepisy, które chcemy wypróbować. Przykładowe listy obiadów i śniadań to z kolei nasze plany z poprzednich tygodni – chciałam zilustrować, jak to u nas mniej więcej wygląda.