Płacz przy myciu włosów, a nawet czasami dzikie awantury, to temat znany wielu rodzicom. Większość dzieci przechodzi taki okres w swoim życiu, kiedy nie chce myć głowy i nie lubi wody w oczach czy uszach. Sama też mierzę się z niechęcią swoich dzieci do tej czynności. Zebrałam kilka wskazówek, które nam pomagają. Warto szukać różnych rozwiązań. To, co spasuje jednemu dziecku, nie zadziała u drugiego. Jak zawsze 🙂
Na początek coś może nieintuicyjnego. Większość rodziców spieszy się przy czynnościach pielęgnacyjnych, które wywołują opór dziecka. Szybko przebierają pieluchy, błyskawicznie starają się umyć głowę, migiem wykąpać. To może tylko potwierdzać obawy dziecka, że z tym myciem włosów rzeczywiście jest coś nie tak. Dodatkowo szybkie ruchy są nieprzyjemne i niedelikatne. Moja największa inspiracja, podejście do dzieci RIE, bardzo podkreśla potrzebę poświęcenia dziecku maksymalnej uwagi w trakcie wszystkich czynności pielęgnacyjnych. Dlatego, nawet jeśli dziecko pokazuje, że nie chce myć głowy, to staram się utrzymać normalne tempo, nie spieszyć się specjalnie, mówić dokładnie, co robię oraz prosić go o pomoc (pochyl głowę/zamknij oczy/potrzymaj ręcznik).
Kiedy dziecko nie chce myć głowy, to ważne jest, żeby rodzic swoją postawą przekazał dziecku, że nie ma się czego bać. Lecz NIE za pomocą krytyki czy lekceważenia typu “To tylko woda!”, “Nie przesadzaj!”, ale poprzez swoje wsparcia i dobre nastawienie. Tak, żeby dziecko poczuło się wysłuchane, bezpieczne i w dobrych rękach. Dlatego uczucia dziecka warto zaakceptować i nie walczyć z nimi.
Włosy małego dziecka nie przetłuszczają się tak jak dorosłego. Można spokojnie zrezygnować z codziennego mycia. My również myjemy głowę wtedy, kiedy jest taka potrzeba. U dziecka zdarza się wytrzymać bez mycia głowy nawet tydzień. Dodatkowo, jeśli widzę, że dziecko jest bardzo zmęczone / przebodźcowane / ma trudniejszy dzień, to odpuszczam od razu. Wtedy za żadne skarby nie chce myć głowy, a wszelkie próby skończą się niepotrzebną walką sił.
Ja staram się zawsze przygotować dzieci już wcześniej, że włosy wymagają mycia. I w miarę możliwości daję im wybory, żeby dać im więcej sprawczości w całym procesie:
Zgodnie z pierwszym punktem staram się, żeby mycie kojarzyło się dziecku też z miłym spędzeniem wspólnie czasu. Moja ulubiona zabawa to "zwierzęta na głowie", zaczerpnięta z własnego dzieciństwa. Moja starsza siostra bawiła się tak ze mną, kiedy myła mi włosy (chyba też nie lubiłam tego jako dziecko :)). Polega to na tym, że kiedy szampon jest już na głowie dziecka, to bawimy się, że moje ręce udają różne zwierzęta (słonie stąpają mocno po głowie, mrówki delikatnie i szybko przebiegają, konie galopują). Czasami dzieci zgadują, co mają na głowie, czasami mi mówią, co ma teraz przebiec. Na końcu przy spłukiwaniu mówię, co teraz spłukujemy “A teraz słonie spłukujemy z czubka głowy”, “O, jeszcze mrówka jedna tu za uchem została, musimy ją spłukać”.
Najbardziej większość dzieci denerwuje woda w oczach. I jest cała masa sposobów na zmniejszenie tego problemu:
Dodatkowo zauważyłam, że dzieciaki nie przepadają za prysznicem. Wolą spłukiwać wodą z kubka.
To już wymaga dużego poświęcenia rodzica, ale czego się nie robi dla dziecka :p. Przez kilka tygodni nasze jedno dziecko tak mocno nie lubiło mycia głowy, że w miarę bezboleśnie odbywało się to tylko wtedy, kiedy ja klęczałam przy wannie, dziecko stało i przytulało się lekko do mnie (z odchyloną głową), a ja myłam włosy. Oczywiście zazwyczaj ja też byłam mokra. Ale przebranie się rodzica trwa o wiele krócej niż histeryczny płacz dziecka 😉
Zajęcia na basenie z maluchami to duża frajda dla rodziców i dla dzieci. Często pomaga to przy myciu głowy w domu, bo dzieci przyzwyczajają się do chlapania wodą i nurkowania. Tutaj małe przypomnienie: jednemu basen podpasuje i woda w oczach nie będzie mu straszna, a drugiemu nic to nie da. My chodziliśmy z dwójką dzieci na basen od maleńkości. Z jednym krócej i ono bardziej nie chce myć głowy. Z drugim dłużej i rzeczywiście jest na wodę bardziej odporne. Nie szaleje za myciem włosów, ale też nie robi afery z tego, że przy spłukiwaniu poleje się woda po twarzy. Czasami zapłacze z niezadowolenia, ale po wytarciu twarzy od razu jest wszystko okay.
Ile dzieci, tyle sposobów. Warto szukać czegoś, co pomoże całej rodzinie, a nie walczyć z wiatrakami i na siłę zmuszać dziecko do niemiłej czynności. Większość dzieci nie chce myć głowy na jakimś etapie, więc to po prostu rozwojowa faza, a nie złośliwość naszego szkraba. Powodzenia :)!
Dear Parent: Caring for Infants With Respect, Magda Gerber
Respecting Babies: A New Look at Magda Gerber’s Rie Approach, Ruth Anne Hammond
The RIE® Manual for Parents and Professionals – Expanded Edition
No Bad Kids: Toddler Discipline Without Shame, Janet Lansbury
Elevating Child Care: A Guide to Respectful Parenting, Janet Lansbury